sobota, 21 grudnia 2013

Od Skay

Wędrowałam powolnym krokiem po moich nowych terenach. Zauważyłam, że nikt go nie zamieszkuje, więc przejęłam go sobie. Teraz rozkoszowałam się ciszą i nasłuchiwałam różnych dźwięków.
Zaraz jak tu się znalazłam wymyśliłam już nazwę stada, bądź watahy. Nadal nie wiem.
- Nieupadłych. - szepnęłam pod nosem, lecz nadal nie byłam pewna, czy będę dobrze tutaj sprawować - i czy w ogóle utrzymam ten teren tylko dla siebie. Był on duży, lecz .. to dziwne, że ktoś go opuścił.
Zaraz po tym jak teren był oficjalnie mój postanowiłam, że będą tu przyjmowane różne gatunki zwierząt. Ale tylko tych drapieżnych. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym. Chyba, że nikt nie dołączy, wtedy mówi się trudno.
W czasie, gdy wpatrywałam się w niebo usłyszałam z daleka ciche stąpanie po ziemi i równomierny oddech. Poszłam w stronę dźwięków, lecz uważając by nie być głośno, gdyż mógłby się przestraszyć. To wcale nie było takie trudne.
Zaszłam obcego od tyłu i rzekłam:
- Co tu robisz?

< Ktoś? XD >